środa, 30 września 2009

Staropolska gościnność

Koniec roku to u Dziewczynki okres imieninowo – urodzinowo - imprezowy. A jak nakazuje staropolski obyczaj trzeba gości przyjąć przy suto zastawionym i pięknie udekorowanym stole. Dziewczynka pomyślała chwilę, następnie zamknęła się na jakiś czas w swojej pracowni. Gdy z niej wyszła miała już plan. Doszła do wniosk u że jeśli nie będzie bogato to przynajmniej pięknie.


Smarkatki Agatki

Taki właśnie tytuł kolejnemu odcinkowi opowiastki postanowiła nadać Dziewczynka. A tu niestety nic z tego. Bo smarkatki są dla Joli :

A jeśli ktoś nie lubi serduszek, jak rzeczona Jola to może wybierać wśród kwiatów takich jak maki:

lub lilie:

niedziela, 20 września 2009

Zwycięstwo

- Huraaaa- Zakrzyknęła Dziewczynka.
Zawsze wierzyła w zwycięstwo człowieka nad maszyną. I miała rację. „Przyczyny techniczne” ustąpiły i tak oto uradowane dziewczę mogło wreszcie na stałe umieścić link do swojej galerii na blogu.

Jesień idzie panie ....

Dziewczynka spojrzała za okno, uśmiechnęła się do swoich myśli, następnie spojrzała w kalendarz i nieco zaskoczona spojrzała znowu za okno. Nijak to co widziała za oknem nie zgadzało jej się z datą kalendarza.
- Gdzie ta jesień – pomyślała Dziewczynka w zadumie.
Za oknem jej pracowni rozpościerał się widok na kwiatowy ogród w pełni rozkwitu. Jesieni ani śladu. Nie to nie tak żeby, żeby Dziewczynka jakoś specjalnie tęskniła za słotą, błotem i deszczem, ale środek lata we wrześniu?? To też coś nie tak. Przewidująca Dziewczynka postanowiła się jednak jakoś przygotować na nadchodzącą porę roku, pod przewrotnym hasłem „oswajamy katar”








poniedziałek, 14 września 2009

Moja galeria

Taaak.... Podjazdowa wojna komputerowa trwa w najlepsze. W związku z czym Dziewczynkanie może umieścić linków do swojej galerii z boku bloga i póki nie odkryje przyczyny takiego stanu rzeczy będzie umieszczała link zawsze w najnowszym poście poście.

Za utrudnienia bardzo przeprasza.

http://picasaweb.google.com/AGIART.AGNIESZKA

Ps. Ciekawe kto wygra??

Komputerowa miłość ... a sprawa zegarów

Dziewczynka się załamała. Siedząc w swoim papierkowym królestwie zupełnie zapomniała o realnym świecie. Aż pewnego dnia Książę – z niewinną minął - zapytał:
- Co tam u ciebie na blogu słychać?
I to właśnie w tym momencie nastąpiła „załamka” Dziewczynki. Bo dotarło do niej, iż każdy kto zobaczy częstotliwość jej wpisów, domyśli się, iż Dziewczynka nie jest zwierzątkiem komputerowym. Oj nie jest, nie jest. Oboje z Komputerem nie lubią się wzajemnie. Niechęć ta objawia się w różnoraki sposób. A to Komputer wetnie jej świeżo zrobione zdjęcia, więc grzecznej skądinąd Dziewczynce zaczynają się przypominać wszelkie brzydkie słowa zasłyszane przypadkiem to tu to tam. A to ciszę domowego ogniska przerwie głośne walnięcie w klawiaturę, więc Komputer, dla odmiany bezgłośnie, wyłączy monitor i ni czorta nie wiadomo dlaczego i po co??
I tak wojna podjazdowa trwa. Więc mądra dziewczynka unika drania Komputera jak może.
Na szczęście czasami są chwile względnego spokoju i zawieszenia broni, więc Dziewczynka może wtedy pokazać nad czym to ostatnio pracowała.
A pracowała bo między innymi dostała zamówienie na dwa zegary.

Różany – do pokoju pewnej Panny:





oraz owocowy - do kuchni pewnej przemiłej Osoby:
Ps. Dziewczynka przeprasza za jakość zdjęć, ale aparat fotograficzny chyba się skumał z komputerem ....