wtorek, 26 kwietnia 2011

Lany Poniedziałek

Trala lala llaaaaala ..... świdrujący dźwięk rozległ się mniej więcej w lano-poniedziałkowe południe.
- Nie ma mnie – mruknęła sobie pod nosem Dziewczynka. – Nie ma mnie!! Dla nikogo!!
Trala lala llaaaaala ..... – telefon nie dawał jednak za wygraną.
- Słucham
- Za 20 minut jestem po ciebie – głos w słuchawce nie pozostawiał miejsca na sprzeciw.
- Ale ... – mimo wszystko Dziewczynka nieśmiało podjęła próbę ocalenia swojego wymarzonego, wytęsknionego wolnego dnia świątecznego.
- Za 20 minut masz być gotowa. Pojedziemy tu, niedaleko. Coś fajnego ci pokażę. Na pewno ci się spodoba – odgłos odkładanej słuchawki całkowicie zakończył negocjacje.
Cóż było robić. Dziewczynka mocno się sprężyła (bo doprowadzenie „rozmemłanej” świątecznie Dziewczynki do stanu używalności w 20 minut jest zadaniem dość trudnym acz nie niemożliwym) i już niecałe 17 minut później była jako tako podobna do ludzi.

Po kolejnych 35 minutach przeznaczonych na podróż oczom Dziewczynki ukazały się takie oto piękności:
Tak, Głos w słuchawce miał rację. Takie klimaty to Dziewczynka lubi najbardziej

Ta krótka wycieczka po najbliższej – całkowicie nie znanej okolicy – uzmysłowiła Dziewczynce jedną rzecz. Podróżując po różnych odległych krajach i kontynentach Dziewczynka omijała dotychczas tak ciekawe miejsca w swoim otoczeniu. Dlatego hasło na najbliższy sezon wyjazdowy brzmi: „ Cudzie chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie”. Najwyższy czas to zmienić....

czwartek, 7 kwietnia 2011

Coś z niczego.... czyli jak Dziewczynka koraliki nizała....

Brak czasu, brak czasu, brak czasu .... więc dzisiaj znowu same zdjęcia Przed zmianami po zmianach


i juz na właściwym miejscu czyli w nowej komnacie Dziewczynki