Dziewczynka już od dłuższej chwili siedziała zapatrzona w dal z beznamiętnym wyrazem
twarzy. Wyglądała jak „kupka nieszczęścia” Nadmiar pracy, wszechobecna bura
zima, brak słońca mocno dały jej w kość.
Zrozpaczona Wyobraźnia już od jakiegoś czasu trzymała się w
bezpiecznej odległości od Dziewczynki nie wiedząc co może ją spotkać gdyby
nieopatrzenie za bardzo się wychyliła z jakimiś nowymi pomysłami.
Siedziały więc tak obie w pracowni pokrytej sporą warstwą
dawno niesprzątanego pyłu, wśród niedokończonych prac i ogólnego bałaganu.
Wyobraźnia coraz bardziej wydawała się zirytowana takim stanem rzeczy. Wreszcie
zebrała cała swoją odwagę i odezwała się do Dziewczynki:
- Wstawaj! – wrzasnęła
Dziewczynka nawet nie drgnęła.
- Rusz się, powiedziałam. Wstawaj zrób coś!
Dziewczynka jakby się ocknęła. W jej niewidzących oczach pojawiła
się iskierka życia.
- No dalej idź się pakować!
- Ale jak pakować? – Dziewczynka wydawała się bardzo
zagubiona w swoich myślach.
- No pakować, pakować. Wyjeżdżamy stąd. Wytrzymać z tobą nie można. Coś
trzeba z tym zrobić.
- Wyjeżdżamy?! – życie prawie całkowicie wróciło do
Dziewczynki.
- Tak wyjeżdżamy!!!!!!!!!!
Dwa razy nie trzeba było tego Dziewczynce powtarzać.
A dwa dni później były już tam gdzie Dziewczynki lubią jeździć najbardziej.
Tam gdzie jest ciepło i słonecznie. Tak gdzie chce się żyć.
I gdzie można karmić krowy lodami :)
A efekty tego wyjazdu przełożone na pracę zostaną pokazane w
następnych postach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz