Tymczasem wołanie się powtórzyło ze zdwojoną siłą. No takich wrzasków już nie dało się ignorować. Dziewczynka w poszukiwaniu źródła dźwięku rozejrzała się po domu. Książę stał w jadalni i zadumany patrzył w kierunku schodów.
- Czy TO ci się podoba? - zagadnął zamyślony Książę – na szczęście już normalnym, ludzkim głosem
Dziewczynka również spojrzała w kierunku schodów. I to co ujrzała wcale, a wcale się jej nie podobało.


Bez zbędnego gadania wzięli się do pracy. Każde z nich zrobiło to co umiało najlepiej.
A oto efekt:
A oto efekt:
Ps. Nie, to nie Dziewczynka spawała poręcze !!
Ps.2 A w zakładce "nowości" znajdziecie to nad czym Dziewczynka ostatnio ciężko pracowała.
Przepraszam, czy ozdobiłaś schody motywem z serwetek??? Efekt niesamowity!!! Podziwiam za ilość włożonej pracy! Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńCzy to papier??? ;)
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńTo serwetka. Przyklejona "po całości" na żelazko. Na szczęście w trakcie pracy schody były jeszcze w częściach i spokojnie mogłam je porozkładać po całej pracowni.:)