niedziela, 10 stycznia 2010

Oswajanie zimy

- Wychodzimy – powiedziała Dziewczynka wchodząc do salonu gdzie Książe i Książątko zgodnie grzali nogi przed „kozą”.
- Dokąd ? – zgodnym chórem zapytały piecuchy.
- Na dwór – odpowiedziała Dziewczynka.
- Ale muszę ? – nieśmiało zaczęło protestować Książątko.
- Na dwór? - zdziwił się rozleniwiony Książę – przecież świata zza tych oblodzonych szyb nie widać

- Nic nie szkodzi – nie dała za wygraną Dziewczynka – Zbierajcie się. Tylko śniegoszczelnie macie się ubrać. Bo łatwo nie będzie.

No i łatwo nie było. Ale na pewno wesoło.


Trzy godziny później:

- Wracamy – powiedziała Dziewczynka
- Dokąd ? – zgodnym chórem zapytały zmarzluchy .
- Do domu – odpowiedziała Dziewczynka.
- Ale muszę ? – nieśmiało zaczęło protestować Książątko.
- Do domu? - zdziwił się rozbawiony Książę – przecież nawet kawałka zimy zza tych oblodzonych szyb nie widać

I weź tu Dziewczynko dogódź facetom

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz