czwartek, 11 sierpnia 2011

Szewc bez butów chodzi....

- O nie ! - powiedziała Dziewczynka z rezygnacją w głosie – Tak to nie będzie! No już chyba dosyć tego…

- O co chodzi? – nieśmiało zapytał Prawdziwy Przyjaciel ściskając w dłoniach świeżo ofiarowany przez Dziewczynkę świecznik.

- Tak nie może być. Znasz to powiedzenie „Szewc bez butów chodzi”? Ja jakoś ostatnio je doskonale zrozumiałam. Co sobie zrobię np. skrzyneczkę na „przydasie” lub inne „ważne szpargały” to ktoś przychodzi, zachwyca się, stwierdza że właściwe jemu też by coś takiego się przydało i oczywiście wychodzi bardzo zadowolony z prezentem.

Prawdziwy Przyjaciel jeszcze mocniej przycisnął do siebie lawendowy świecznik.

Dziewczynka jednak, wiedziała że rozmawia z Prawdziwym Przyjacielem, który nie dość, że zrozumie o co jej chodzi, to jeszcze spróbuje znaleźć jakieś rozwiązanie. I nie zawiodła się.

- Wiesz, po prostu musisz przestać robić takie fajne drobiazgi.

- Łatwo powiedzieć…. ale może to jest myśl.

Jakiś czas potem ze zwykłych pudelek po butach i koszulach męskich Dziewczynka zrobiła DLA SIEBIE takie „cosie”. I jedno jest pewne, wstyd jej będzie komukolwiek je podarować, a sama ma gdzie schować swoje „skarby”….


I "cosie" już na właściwym miejscu:

A przy okazji Dziewczynka postanowiła pochwalić się kolejnym żyrandolem zrobionym własnoręcznie
i skrzyneczką na klucze....
i aranżacją kawałka przedpokoju....







2 komentarze: