wtorek, 13 września 2011

Historia zapomnianego obrazu cz I

Wyobraźmy sobie taki obrazek:

Lata 30-ste XX wieku. Niewielki pokój pogrążony w półmroku. Młoda Dama w niebieskiej sukience, ze starannie uczesanymi włosami siedzi na bujanym fotelu z szydełkiem w ręku. Przed nią cztery koszyczki. W dwóch pierwszych pyszni się góra malutkich kwiatuszków w pięknych „bzowych” kolorach. Dwa pozostałe czekają na zapełnienie. Słaba zarowka migawesoło, ale światła daje niewiele, lecz Młoda Dama zna wzór kwiatka na pamięć. Nie potrzebuje światła. Jest zatopiona w marzeniach, a szydełko miga szybciutko w jej zgrabnych dłoniach. Za jakiś czas gdy wszystkie koszyczki będą już zapełnione Młoda Dama wyhaftuje na płótnie w kolorze ciemniej butelkowej zieleni brązowy kosz. Następnie z mozołem, a później już ze znudzeniem będzie cierpliwie przyszywała pojedyncze kwiatki do zielonego materiału aż powstaną piękne kiście bzu.

Młoda Dama we własnej osobie

CDN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz