poniedziałek, 5 września 2011

Marzenia czyli dalej o łazience....

Marzenia czasami sięgają gwiazd, a czasami …. łazienki. Dziewczynka od zawsze marzyła o łazience z dużym oknem, gdzie leżąc w wygodnej wannie będzie mogła obserwować ogród ciągnący się daleko, daleko (i pracującego w nim przystojnego ogrodnika? Nieeeee to już by była przesada)
Cóż kiedy rzeczywistość wygląda z gola(?) inaczej. Ogrodu chwilowo brak, nie wspominając o przystojnym ogrodniku, bo to już by była przesada. Łazienka, owszem, jest, ale malutka i o wygodniej wannie też nie ma co marzyć. O oknie już w ogóle nie należy myśleć.

Na szczęście jest Wyobraźnia. Ta to wszędzie wtrąci swoje trzy grosze, ale dzięki temu malutka łazienka Dziewczynki zyskała okno. No dobrze już dobrze…. namiastkę okna. I co prawda widoku nie można podziwiać z wanny, ale już siedząc na „tronie” podglądanie prowansalskiego ogródka jest możliwe. A szukając dalszych dobrych stron takiego stanu rzeczy, jak się znudzi podwórko to zawsze można oglądać na przykład górskie szczyty.

I co najważniejsze Wyobraźnia miała rację, nie ma już śladu po buraczkach ..... Jest piękny burgund...

A łazienka, choć malutka, jest całkiem komfortowa. To tutaj mieści się prywatna komnata Dziewczynki o niewielkich wymiarach (90x90)ale za to olbrzymich możliwościach.

Kosz na śmietki

Ps. Półeczkę pod „oknem” wykonała Dziewczynka własnoręcznie – no dobrze z wydatną pomocą Króla.

I tak na deser wieszak na papier projektu Wyobraźni:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz