poniedziałek, 19 września 2011

Historia zapomnianego obrazu cz II

- Mamo, co to? – zapytała Dziewczynka wskazując na wystający z za kanapy blejtram obciągnięty jakimiś zielonymi strzępami.

- Co? A to, obraz, ale mole go ze żarły.

- Mole? Obraz?

- A owszem tak. Pamięta dawne czasy. Zrobiła go jeszcze twoja babcia gdy była panienką.

- To dlaczego on straszy z za kanapy? – zirytowała się nie na żarty Dziewczynka – powinien wisieć na honorowym miejscu.

- No tak, ale trzeba go naprawić, potem oprawić, potem znaleźć miejsce do powieszenia ….

- Ok, masz to załatwione. Naprawię, oprawię i na pewno znajdę mu miejsce do powieszenia

- Dzięki córuś – Mama ochoczo przystała na propozycję Dziewczynki.

Nie wiedziała tylko, że Dziewczynka owszem, oprawi babcine bzy i znajdzie im miejsce do wiszenia ale we własnym zamku, we własnej komnacie sypialnej, nad własnym łóżkiem.



Ps. A swoja drogą to skąd Dziewczynka wiedziała na jaki kolor pomalować ściany aby stanowiły doskonałe tło dla Babcinych Bzów?



1 komentarz:

  1. Pamiętam jak moja babcia robiła podobny obraz. wWkoszyku były bzy, z tego co sobie przypominam to wiązała pętelki na drucie a potem przyszywała je do materiału. Tasiemka z której to robiła nazywała się lasota. Fajnie jest zobaczyć coś takiego po tylu latach. Dzięki.

    OdpowiedzUsuń