- Mamo, co to? – zapytała Dziewczynka wskazując na wystający z za kanapy blejtram obciągnięty jakimiś zielonymi strzępami.
- Co? A to, obraz, ale mole go ze żarły.
- Mole? Obraz?
- A owszem tak. Pamięta dawne czasy. Zrobiła go jeszcze twoja babcia gdy była panienką.
- To dlaczego on straszy z za kanapy? – zirytowała się nie na żarty Dziewczynka – powinien wisieć na honorowym miejscu.
- No tak, ale trzeba go naprawić, potem oprawić, potem znaleźć miejsce do powieszenia ….
- Ok, masz to załatwione. Naprawię, oprawię i na pewno znajdę mu miejsce do powieszenia
- Dzięki córuś – Mama ochoczo przystała na propozycję Dziewczynki.
Ps. A swoja drogą to skąd Dziewczynka wiedziała na jaki kolor pomalować ściany aby stanowiły doskonałe tło dla Babcinych Bzów?


Pamiętam jak moja babcia robiła podobny obraz. wWkoszyku były bzy, z tego co sobie przypominam to wiązała pętelki na drucie a potem przyszywała je do materiału. Tasiemka z której to robiła nazywała się lasota. Fajnie jest zobaczyć coś takiego po tylu latach. Dzięki.
OdpowiedzUsuń